Show MenuHide Menu

Bamboo Island / Koh Russei / C a m b o d i a

2014/03/20

Do Kambodży przyjechaliśmy z zamiarem „nic-nie-robienia”. Chcieliśmy te parę dni spędzić na kambodżańskich plażach. Zaszyć się w dżungli, opalać nagie ciała, żyć jak Robinson Crusoe, całe dnie siedzieć z drinkiem w wodzie, spacerować przez długie-bezludne plaże, popijać whisky z colą z plastikowej butelki, nurkować z rybami, obserwować meduzy, planować kolejną podróż życia, jeść banany z drzewa, pływać/skakać/tańczyć/biegać/śmiać się bez umiaru. I właśnie tak było. A to wszystko bez FB, bez Internetu, bez komputera, bez naganiaczy, bez backpaker’sów i żebraków —> których w Kambodży nie brakuje.

Odpoczywamy PO Wietnamie, w którym było tak wielu białych. Odpoczywamy od samych Wietnamczyków – którzy oszukują i kłamią na każdym kroku (zadziwiające jest to, że Wietnamczycy kłamią nie tylko turystów, ale najbardziej to siebie nawzajem).

Odpoczywamy PRZED Birmą, która tuż-tuż —> na którą mamy tak mało czasu, a w której jest tak wiele do zobaczenia. Naładowaliśmy Nasze super-extra-baterie na zapas —> czerpiąc energię ze słońca, czerpiąc radość z ciszy i… spokoju – tak cennego w Azji.

Pozdrowienia z Bamboo Island – z najpiękniejszej z najpiękniejszych wysp w Kambodży (:

89

99

77

c1

g1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.