Show MenuHide Menu

U L U R U

2013/11/23

Wdrapujemy się na Uluru przed 8:00 rano i obchodzimy górę dookoła. Wystarczy (: Nocujemy przy Uluru i w Parku Narodowym w środku nocy budzi Nas Policja: „Open the door, please”… Proponuje Nam nocleg na pobliskim kempingu, bo podobno do 6:00 rano tam nikogo (chcącego od Nas pieniąchy) nie ma. Pijani i zaspani udajemy się na miejsce spoczynku (:

DSC_9575

DSC_9628

DSC_9632

DSC_9552

IMG_0381

IMG_0399

Tomuś prowadzi – S T R A C H J E S T (:

2013/11/19

Jak wypożyczyć 4×4 – przejechać wzdłuż Australię – i nie zapłacić za to ani grosza ? Gdzieś-kiedyś znaleźliśmy stronę https://www.transfercar.com.au/ —> czyli zabierasz auto z wypożyczalni za friko i jedziesz z pkt A do pkt B z limitem dni i km. Auto nie byle-jakie… BO: Wysokość: 2,30, Długość: 5,30, Waga: 3,200 tony, Poj. 4,5 L (: Przy spokojnej jeździe spala jedyne 10L/100km (choć bywało i 17 :) A największą atrakcją przez 4041 km wydaje się być… machanie do kierowców z naprzeciwka (:

Na drogę wyskakują Nam stada wielbłądów. Głupie to takie. I szalone. Są też kangury, bawoły, krowy, konie. No i ABORYGENI…IMG_0306

DSC_9564

str105

DSC_9613

IMG_0428

IMG_0295

IMG_0323

IMG_0283

IMG_0330

IMG_0475

M E L B O U R N E

2013/11/11

Melbourne. To całe miasto ma 4 mln ludzi, a w tramwajach mówią w 110 językach. Najwięcej żółtych. Przypominamy, że 4 mln ludzi miała cała Nowa Zelandia. Porażająca różnica.

DSC_9455

DSC_9466

DSC_9500

4041 km

2013/11/11

C Z T E R Y tysięcy kilometrów —> P R O S T O (: Zaplanowana trasa i pogoda na najbliższe dni/tygodnie: kkk

 

C Z T E R Y złote

2013/11/11

Benzyna w Australii po C Z T E R Y złote (: Cieszy Nas to, bo we wtorek tankujemy 270 litrów (;kkk

Machamy.

2013/11/09

Żegnamy Tasmanię, za dwie godzinki witamy M E L B O U R N E (:

str101

DSC_9654

Wallaby i inne tasmańkie diabły.

2013/11/08

Hostele i motele w Tasmanii są wyjątkowo drogie —> nie wiedzieć czemu (: Korzystamy więc z Couchsurfingu, który pokrywa wszystkie Nasze nocleg na całej wyspie. Poznajemy wegetarianki – Johannę i Carę, motocyklistę – Davida (w pokojach, w łazience, w garażu trzymał 11 swoich ścigaczy), górnika – Davida („zabawnego jak klaun”), Irlandczyka – Dylana (rodzicom Dylana dziękujemy za wielkie obżarstwo), oraz sportową Libby z Ragbym. Każda z tych osób przyjmuje Nas pod swój dach, zostawiając klucze, udostępniając pokój, mieszkanie czy cały dom. Czasami załapiemy się na trip po okolicy, na tanie wino czy Maminą kolację. Czasami i my coś upichcimy. Za 100 lat będziemy mieli kogo wspominać (:
Na Tasmanii natrafiamy na miniaturowe kangurki – nazywane tutaj Wallaby. Wallaby najczęściej można spotkać przy drodze – w stanie snu/spoczynku (; Zdarza się też, że bawią się razem z kurami na podwórku (!!!):

(Poniżej P A R A D I S E —> tylko 3 km do R A J U… (:str102

IMG_0077

IMG_0165

IMG_0287

Zrzut ekranu 2014-03-21 o 23.32.36

IMG_0102

(:

2013/11/08

Tasmania ma najczystsze powietrze na całym świecie !!! (:str104

4×4

2013/11/07

Poniedziałek. Bujamy się tejotką 4×4 i zaliczamy najlepsze dziury na Tasmaniii (ten potwór przejeżdża wszystko (!!!) Zapamiętają Nas na zachodnim wybrzeżu (((: KOCHAMY takie poniedziałki (: (A tera idę farbować włosy australijską farbą – strach jest (:str090

str100

Boga nie ma.

2013/11/03

Bo jak człowiek zapomni PIN’u do karty kredytowej BZWBK to generalnie ma P R O B L E M. Ma problem jeszcze większy, kiedy nie ma go i nie będzie w PL, aby owy PIN osobiście zmienić. A kiedy to nie ma karty kredytowej —> to nie ma też ubezpieczenia na auto. A kiedy nie ma ubezpieczenia na auto —> to wtedy właśnie najłatwiej jest porysować cały bok…

Pierwszego listopada my też palimy świeczki. Bo o ludziach się nie zapomina. Zapomina się o kluczach, o spotkaniach, o PIN’ach. Ale o ludziach nie. Babcie, dziadki, ciotki, wujki. I Anal. Anal to był Gość. Do zobaczenia.

(Fotosy z Salamanca Market —> co-sobotniego jarmarku w Hobarcie)

str080

str081

str082

str083

str084

A U S T R A L I A – T A S M A N I A

2013/10/30

Australijczycy prze-trzepali Nas grubo na lotnisku, chwilę później prze-wąchał Nas „Detector Dog” (:
W Melbourne przywitały Nas ogromniaste nietoperze w parku (!) oraz dziwaczne KOTO-SUROGATKO-COŚ. Mówimy Ł A Ł. W Muzeum mają najlepszy, najszybszy, darmowy i nieograniczony I N T E R N E T !!! (i wcale nie trza płacić za wstęp (:
Siedzieliśmy na ławce w parku i patrzyliśmy na inny świat. Nie lepszy, nie gorszy – po prostu inny. Nawet muchy są inne.
Za rogiem znajdujemy sklep A L D I. Cieszymy się jak dzieci. Melbourne to cudowne miejsce. Cudowne jak woda z Lichenia. Wrócimy tam za 10 dni. Teraz-tera czas na diabelską Tasmanię (:

O siódmej rano łapiemy stopa z lotniska do centrum Hobartu, bo za przejazd autobusowy 15 km chcą od Nas 30 dolarów, więc żydzimy. Zatrzymuje się szalony 88-letni Mexx. Proponuje Nam kawę ze śniadaniem, więc jak to my – nigdy nie odmawiamy (: Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy tak roztańczonego, zabawnego i pełnego sił dziadziusia. On biegał pod górkę szybciej od Nas (!!!)

W Hobart przygarniają Nas z CS dwie artystki – Johanna i Cara. Jutro wypożyczamy micro-auto (nie dlatego, że jesteśmy bogaci —> bo wiadomo, że nie jesteśmy (: ale dlatego, że to najtańszy i najbardziej skuteczny sposób na zwiedzenie Tasmanii w dziesięć dni).

DSC_9388

DSC_9391

IMG_0145

IMG_0104

www.sleepinginairport.net

2013/10/29

Śpimy sobie właśnie na lotnisku w Melbourne, bo przesunęli Nam lot na Tasmanię o 24 ha. Wg „www.Sleeping in Airports.net” to najbardziej przyjazne miejsce do spania (: My mamy inne zdanie, bo jak to zwykle bywa – przeganiają Nas z pkt do pkt. Jeden z tych przeganiających powiedział w pewnym momencie coś w stylu: „nie pal tyle trawy, masz takie czerwone oczy” (:

Coś-tam coś-tam do poczytania. Coś-tam coś-tam do poogladania.

2013/10/29

Południowa NZ to nietuzinkowa wyspa. Można obejrzeć miliony zdjęć, ale żadne – nawet w połowie – nie odda tego, jak jest na prawdę. Przemierzając miliony km po szutrowych drogach nie spotykamy nikogo. Rozmawiamy z krowami, bo z kimś rozmawiać trzeba. One jedyne cieszą się na Nasz widok. Nocowaliśmy w kamperze na plaży, w górach, w polu, w lesie. Jednym słowem – S P O K Ó J. W całej NZ. Ptaszki śpiewają, papużki latają. I przystojni farmerzy. Jeśli ktoś chce zostać farmerem lub szuka męża farmera —> to koniecznie w NZ (: I miliony zwierząt. Na wyciągnięcie ręki. Owce, klonowane byki, krowy, lamy, renifery, konie, jelenie, sarny, przejechane króliczki. Miliony przejechanych króliczków. Nam wpadła pod koła mała owieczka, ale w ostatnim momencie darowaliśmy jej życie. A była by jagnięcinka (:

Milford Sound to pkt pierwszy wg Lonely Planet. Wg Nas dużo ciekawsza była sama droga (nr 94- wpisana do Unesco (!) do Milford, niż sam fiord.str078

str071

str072

str074

str073

 

33

2013/10/28

 

33 dni minęło jak 1 dzień. Żegnamy Nowa Zelandię i za 3 godzinki witamy Australię (: (…może tam internet nie będzie na kartki (;

str077

str075

str076

L A K E tekapo

2013/10/24

Trafiliśmy do najciemniejszego miejsca w południowej NZ, gdzie podobno widać milion gwiazd. Akurat była pełnia… i milion chmur, a nie gwiazd. Poniżej zdjęcia z Lake Tekapo, z serii „Kapitan Stefanowski obiecywał, a było…” (:

str066

str054

str055