TABUK – BONTOC, czyli Filipiński rejon Kalinga
14 stycznia 2014 opuszczamy Indonezję kierując się na Filipiny. Pobiliśmy Nasz rekord życiowy i za 4 godzinny lot z Jakarty do Manili płacimy 100 pln (Cebu-pacyfic – to tylko 70% punktualności – potwierdzamy – ale mimo wszystko i tak polecamy! :) W Manili okupujemy Internet na lotnisku i lecimy szybciutko do Tuguegaro. Zaczyna podobać Nam się tutaj wszystko, co jest wokół Nas (zaczynając od najmniejszego lotniska, jakie w życiu widzieliśmy :) Łapiemy Jeep’a do Tabuku (zdjęcie Jeep’a poniżej :). Razem z kurami, ryżem, kapustą, i wesołymi filipińczykami (z muzyką country w tle) – jedziemy jedną z najbardziej urokliwych i ciekawych dróg, jakie widzieliśmy. Trasa Tabuk-Bontoc prowadzi wzdłuż rzeki, ma tylko 115 km długości, a podróż trwa 6 h :) Droga uważana przez Filipińczyków za najniebezpieczniejszą… ze względu na lawiny błotne, gliniane-mokre podłoże, strome-niezabezpieczone urwiska i przypadkowe osunięcia… Po drodze zatrzymujemy się na noc w Buscalan, bo słyszeliśmy, że mieszka tam mistrzyni tatuażu… cdn.